poniedziałek, 7 września 2009

żaden FSTYT

z czym się wam kojarzy polskie kino? mnie do tej pory kojarzyło się z 3 scenkami:
1. Eugeniusz Bodo z ukochaną przy boku, która zwraca się do niego per "myly mój".
2. Cybulski, którego wdzięk zupełnie do mnie nie przemawiał, poprawiający te swoje śmieszne okularki.
3. Kargul i Pawlak farbujący wieprza na czarno.

Myślę, że nie jestem odosobnionym przypadkiem. Stare polskie filmy były dla mnie do niedawna pełne niezrozumiałego bełkotu, pseudoheroicznych wyczynów i w ogóle mnie nie interesowały. Ale przecież jest kilka tytułów, których nie musimy się wstydzic i które nie odstają ani trochę od tego, co w danej chwili działo się na świecie. Wierzę, że mogą być interesujące dla kogoś spoza tego kawałka Europy.

Oto subiektywna wyliczanka polskich filmów, które są naprawdę dobre (numer ma właściwość porządkową, nie zaś rankingową)

1. Matka Joanna od Aniołów - reż. Jerzy Kawalerowicz.
Klimatem przypominający "Męczeństwo Joanny D'Arc", surowy i do dziś przerażający film na motywach opowiadania Iwaszkiewicza. Lucyna Winnicka: święta i grzesznica w jednym.


2. Żywot Mateusza - reż. Witold Leszczyński
Polak adaptujący Norwega? Postawny Franciszek Pieczka w roli mężczyzny - chłopca? Osadzona poza czasem i przestrzenią wzruszający obraz o niewinności i niedopasowaniu z dramatycznym zakończeniem.


3. Salto - reż. Tadeusz Konwicki
Pamiętna scena z końca filmu, w której bohaterowie tańczą przedziwny taniec do świetnej muzyki Wojciecha Kilara to nie jedyny powód, dla którego warto obejrzeć "Salto". Konwicki rozprawia się ze swoimi wojennymi wspomnieniami, naszym narodowym poczuciem winy i naszymi przywarami operując poetyką surrealistyczną. A Cybulski skupia uwagę kamery i naszą jak żaden inny aktor.


4. Cześć Tereska - reż. Robert Gliński
Tereska ma 15 lat i sporo marzeń, które niestety nie mogą się ziścić. Trzymamy za nią kciuki i jednocześnie jej nienawidzimy za to, kim się staje. Zaangażowana społecznie opowieść, której koniec główna bohaterka dopisała sama, poza ekranem.


5. Wojaczek - reż. Lech Majewski
Poeta w roli poety. Bardzo przystojny poeta w roli b. przystojnego poety, który stał sie legendą. Majewski nie próbuje obalić mitu, ale umacnia go w sposób inteligentny przedstawiając ostatnie dni Wojaczka. (Moja ulubiona scena: spotkanie Wojaczka - Siwczyk spotya Stachurę - Gawlińskiego)



6. Amator - reż. Krzysztof Kieślowski
Zanim jeszcze Kieślowski odbierał laury na całym świecie zaczynał jako twórca filmów dokumentalnych. Amator to jedna z jego peirwszych pełnometrażowych fabuł. Nie zestarzał się i nadal zachwyca pokazując współczesnym widzom w jaki sposób państwo wkraczało w życie zwykłych obywateli i co można poświęcić dla pasji.


7. Cztery noce z Anną - reż. Jerzy Skolimowski
Skolimowski nie milczał przez ostatnie lata (grał u Cronenberga i malował), ale nie wypowiadał się jako reżyser. W prostej, cichej i świetnie wyreżyserowanej opowieści o nieszczęśliwej miłości wrócił i kazał nam jeszcze raz zazgrzytać zębami w obliczu niesprawiedliwości.